21-letnia studentka dziennikarstwa powiadomiła elbląskich policjantów o rozboju, którego padła ofiarą. Jak zeznała, napastnicy byli wyjątkowo agresywni. Młodzi mężczyźni mieli przystawić jej nóż do gardła i zabrać telefon komórkowy. Cała historia okazała się fikcją i nieudaną prowokacją dziennikarską. Dziewczyna chciała napisać artykuł o pracy Policji. Teraz toczy się wobec niej śledztwo prokuratorskie. Odpowie za składanie fałszywych zeznań. Grozi jej kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Do rzekomego rozboju miało dojść 16 lipca br. o godzinie 3.00 nad ranem w elbląskim parku Dolinka. Na 21-letnią dziennikarkę miało napaść kilku mężczyzn w wieku około 20 lat. Według zeznań dziewczyny, sprawcy przystawili jej nóż do gardła i zabrali telefon komórkowy, po czym uciekli. Jeszcze tego samego dnia studentka wspólnie z rodzicami przyszła do komendy i zgłosiła rozbój, którego padła ofiarą. Zaraz po przesłuchaniu kryminalni zabrali ją na miejsce zdarzenia aby dokładnie przedstawiła całą historię. Wówczas dziewczyna stała się nerwowa, a w jej opowiadaniu zaczęło brakować logiki. Na proste pytanie policjanta - czy powinniśmy o czymś wiedzieć? - przyznała, że wszystko wymyśliła. 21-letnia mieszkanka Olsztyna chciała napisać artykuł o pracy Policji. Pomimo tego, że została wcześniej pouczona o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań, do końca wierzyła, że wszystko zakończy się tylko mandatem. Jak się później okazało, dziewczyna wprowadziła w błąd również swoich rodziców, ponieważ telefonu jej nie skradziono, tylko zwyczajnie go zgubiła.
Teraz jej sprawą zajmie się prokurator. Może ona usłyszeć zarzut składania fałszywych zeznań za co grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.
(KWP w Olsztynie / mw)
