Organizatorzy i Uczestnicy
Uroczystości w Hołdzie
Ludności Cywilnej Woli
pod Pomnikiem Pamięci 50 tysięcy Mieszkańców Woli
Zamordowanych przez Niemców
podczas Powstania Warszawskiego 1944
Czcigodni Weterani!
Wszyscy Dostojni Zgromadzeni!
Drodzy Mieszkańcy Warszawy!
Szanowni Państwo!
Spotykają się Państwo dzisiaj w miejscu, w którym przez stulecia biło serce Wielkiej Woli. Nieopodal wiatraki Młynowa mieliły mąkę na chleb dla całej Warszawy. Nieco bliżej pracowała elektrownia tramwajowa, zasilająca w prąd stołeczną komunikację; dzisiaj mieści się tam Muzeum Powstania. Tuż obok rozbrzmiewał gwarem kupców i klientów Kercelak, największe targowisko przedwojennej Warszawy. Tutaj toczyło się intensywne życie wolskiej społeczności, w większości ubogiej, lecz wielobarwnej, śmiałej i słynącej w całym mieście ze swej energii i rzutkości.
Przed 72 laty miejsce to znajdowało się jeszcze pod kontrolą sił powstańczych. Na domach powiewały biało-czerwone flagi. Tu był kawałek wolnej Polski. Na ulicy Wolskiej żołnierze Armii Krajowej toczyli z nacierającymi Niemcami zacięte walki, wsławione pieśnią Pałacyk Michla. Ale dalej na zachód widać już było dymy, a do uszu powstańców dochodziły odgłosy kanonady, niekiedy zaś trwożący krzyk mordowanych. Tam bowiem ginęła Wola.
Na wieść o wybuchu powstania w Warszawie Adolf Hitler wydał bezwzględny rozkaz: zabić wszystkich Polaków. I rozkaz ten niemieccy zbrodniarze wykonywali z pełną determinacją i bestialskim okrucieństwem. Dowódcy oddziałów, mordujących bezbronnych cywilnych mieszkańców, meldowali, że zaczyna brakować im amunicji. Nazistowska machina śmierci pracowała na najwyższych obrotach.
W masowych egzekucjach ginęły całe rodziny: kobiety i mężczyźni, dzieci i starcy. Szacuje się, że rzeź Woli pochłonęła 50 tysięcy istnień ludzkich. A wszyscy oni zginęli dlatego, że byli Polakami. Że należeli do naszego wielkiego dumnego narodu, który ośmielił się rzucić wyzwanie hitlerowskiej potędze. Chcieli żyć w niepodległej Ojczyźnie, mieć własne suwerenne państwo. Nie godzili się na zniewolenie przez totalitarne imperium III Rzeszy. Chcieli być wolni.
Zagłada Woli należy do największych aktów ludobójstwa, jakie popełnili niemieccy okupanci – nie tylko na ziemiach polskich, ale i w całej Europie. Zachodnia dzielnica miasta nieomal przestała istnieć. Wobec takich zbrodni stajemy przerażeni i bezradni, nie sposób bowiem zrozumieć ogromu rozszalałej nienawiści, którą kierowali się sprawcy. Ale nie wolno nam zamknąć oczu na te straszne wspomnienia, nie wolno nam o tej zbrodni zapomnieć.
Naszą, współczesnych Polaków, powinnością jest pamiętać o ofierze tych, którzy tutaj zginęli. I w imię pamięci o nich bronić prawdy o tym, co działo się w naszym kraju podczas Powstania Warszawskiego i całej II wojny światowej.
Bo tu, na Woli, gdzie ziemia jest przesiąknięta krwią naszych rodaków, nie ma wątpliwości, kto wówczas był katem, a kto męczennikiem. Tutaj nie ma w tym względzie żadnych niejasności. Dlatego właśnie w tym miejscu chciałbym podkreślić, że władze niepodległej Rzeczypospolitej i my wszyscy, Polacy, nigdy nie zgodzimy się na przeinaczanie prawdy historycznej.
Nie pozwolimy na relatywizowanie winy za zbrodnie popełnione w Warszawie i całej Polsce przez niemieckich okupantów. Będziemy zawsze głośno protestować i stanowczo reagować na wszelkie przypadki zacierania różnicy pomiędzy ofiarami a sprawcami, prześladowanymi a prześladowcami. Na państwie polskim i nas, Polakach, spoczywa obowiązek pielęgnowania, strzeżenia i niesienia w przyszłość prawdy. Jest naszym zadaniem stanowczo reagować na rozpowszechnianie fałszów i półprawd. I wierzę głęboko, że będziemy wytrwale i skutecznie pełnić tę misję, w ten sposób wyrażając wierność wobec swoich przodków, wobec naszych poległych i zamordowanych rodaków.
Wieczna cześć pamięci ofiar rzezi Woli! Chwała bohaterom Walczącej Stolicy!
/fot.redakcja/