Rozpoczynając konwencję samorządową Platformy Obywatelskiej premier Ewa Kopacz przypomniała w swoim wystąpieniu definicję demokracji i związane z tym pojęciem obowiązki, jakie spadają na ludzi wybranych podczas demokratycznych wyborów. „Demokracja to rządy ludu. Ta prosta definicja w sposób szczególny odnosi się do samorządów, bo to w samorządach kapitał społeczny oparty jest o uczciwość, zaufanie, empatię, solidarność i szacunek dla każdego. To jest kapitał, który jest nawet ważniejszy od kapitału finansowego. Rozpoczynając konwencję samorządową Platformy Obywatelskiej premier Ewa Nie będzie dobrego samorządu bez respektowania tych wartości. /…/Co więcej, bez tych wartości nie będzie dobrej demokracji i nie będzie dobrego państwa. Samorząd jest to zarządzanie codziennymi sprawami. Zarządzanie dobrem wspólnym”, mówiła szefowa rządu. Samorząd to także dobry klimat i poczucie wspólnoty.
Premier przypomniała, że Platforma Obywatelska powstała dla ludzi i poprzez ludzi i do samorządów „dała najlepszych ludzi” i to z nich wybrani zostali prezydenci miast, radni, wójtowie. „Zostaliście wybrani po to, by pracować na rzecz swojej wspólnoty. Nigdy nie zapominajcie, że to ludzie, którzy często mieszkają po sąsiedzku, uczynili z was zwycięzców!”, przypomniała Ewa Kopacz.
Następnie przytoczyła przykład Radomia, w którym to mieście po 8 latach prezydentury kandydata PiS w tym roku wygrał kandydat Platformy Obywatelskiej, Radosław Witkowski. „Rządzili w tym mieście przez 8 lat i werdykt mieszkańców w tych ostatnich wyborach był bardzo jednoznaczny. Prezydent z PiS musiał odejść. Wygrał kandydat Platformy. I z tego miejsca dziękuję Radomianom! /…/ Prowadziłam tę kampanię osobiście, rozmawiałam z ludźmi i jakże często słyszałam, jak w przypadku PiS rzeczywistość rozmija się drastycznie z głoszonymi hasłami, a przede wszystkim jak bardzo rozmija się z prawem i jak bardzo rozmija się ze sprawiedliwością”, mówiła pani premier.
Nawiązała też do swojego expose, w którym zwróciła się z apelem do Jarosława Kaczyńskiego, by podał rękę Donaldowi Tuskowi. „Chciałem wierzyć, że to jest szczere”, powiedziała premier, ale niestety już parę tygodni później, podczas wyborów samorządowych i po nich ze strony PiS zaczęły padać zarzuty o fałszerstwach wyborczych. „Zrozumiałam, że (prezes PiS) nie rozumie Polaków”, mówiła Ewa Kopacz. I podkreśliła, że Platforma nigdy nie zgodzi się na politykę nienawiści. „Nigdy nie będzie na to zgody!”, zaakcentowała premier Kopacz.
„Dzisiaj to dobry dzień, aby przypomnieć, jaką drogę przebyliśmy od 13 grudnia 1981 roku. Jesteśmy o lata świetlne od tamtych chwil, ale /…/ 13 grudnia jest dla Polaków święty”, mówiła Ewa Kopacz. „My nie zapominamy, że stan wojenny okupiony został krwią wielu Polaków. Pamiętamy górników z kopalni Wujek i robotników z Lubina. Dlatego, szanując prawo każdego do demokracji, oburza mnie, że jutrzejsza data wykorzystywana jest cynicznie do celów politycznych. Jutro pan Kaczyński nie będzie musiał niczego podpisywać, jutro pan Kaczyński po demonstracji wróci do domu, by cieszyć się przywilejami posła na Sejm i lidera opozycji – wiemy to wszyscy. Polska wolność, to prawo do wyboru, ten wybór jest w naszym kraju zagwarantowany konstytucją i innymi prawami Rzeczypospolitej. Nie można porównywać dzisiejszej Polski do stanu wojennego!”, mówiła premier.
Na koniec przypomniała, że w przyszłym roku czekają Polaków wybory prezydenckie i parlamentarne. Premier zaznaczyła, że jej zadaniem jest, aby w przyszłym roku poprowadzić Polaków do dziewiątej i dziesiątej wygranej. Aby opowiedzieli się za nowoczesnością, aby wygrała przyszłość, tak jak w Łodzi, w Radomiu, w Poznaniu.
jp/wł
/fot.redakcja/