Pabianiccy policjanci podczas pościgu zatrzymali 34-latka, który skradzionym motocyklem uciekał z miejsca zdarzenia. Złodziej na widok stróżów prawa porzucił pojazd w przydrożnej trawie i pieszo uciekał w pola obsiane zbożem. Zatrzymanemu grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
19 czerwca 2014 roku przed 21:00 mieszkaniec Woli Zaradzyńskiej powiadomił dyżurnego o niecodziennym dla niego zdarzeniu. Chwilę przed zgłoszeniem, nieznany mu mężczyzna wszedł do zadaszonej wiaty magazynowej stojącej na jego posesji, skąd skradł zaparkowany motocykl marki suzuki. Zuchwały złodziej odpalił maszynę kluczykiem pozostawionym w stacyjce, po czym ,,zygzakiem” wyjechał z podwórka na główną ulicę Woli Zaradzyńskiej, o mały włos nie doprowadzając do zderzenia z jadącym prawidłowo ulicą Hubala oplem. Pokrzywdzony mając podejrzenie, że rabuś może znajdować się pod wpływem alkoholu, natychmiast o całej sytuacji powiadomił dyżurnego pabianickiej komendy.
Skierowani na miejsce funkcjonariusze wydziału krymnalnego rozpoczęli poszukiwania złodzieja. Podczas penetracji pobliskiego terenu zauważyli na drodze gruntowej świeże ślady pojazdu, mogące świadczyć o kierunku ucieczki motocyklisty. Jadąc tym tropem zobaczyli mężczyznę odpowiadającego rysopisowi sprawcy, który na ich widok porzucił w trawie motocykl i zaczął pieszo uciekać w pola obsiane zbożem. Po krótkim pościgu mężczyzna został zatrzymany. Z uwagi na fakt, że odmówił on dmuchania w alkomat, został poddany procedurze pobrania krwi. Niewykluczone, że ekspertyza potwierdzi podejrzenia śledczych i zatrzymany usłyszy dodatkowy zarzut kierowania motocyklem w stanie pod wpływem alkoholu.
(KWP w Łodzi / mw)
/fot.redakcja/
