Kancelaria Prezydenta zawiadomi Prokuratora Generalnego o podejrzeniu popełnienia przestępstwa - w sprawie dotyczącej trybu ułaskawienia A. S. - polegającego na zniszczeniu, utracie lub ukryciu pism.
Zawiadomienie to efekt zakończonej w Kancelarii Prezydenta analizy trybu postępowania z dokumentami i prawidłowością ich obiegu w sprawie dotyczącej ułaskawienia A.S.
Stwierdzone w toku kontroli okoliczności uzasadniające podejrzenie popełnienia przestępstwa z art. 276 kk, polegającego na zniszczeniu albo utracie lub ukryciu trzech pism - notatek oraz pisemnego stanowiska pracownika o podstawach do ułaskawienia skazanego, adresowanych do Prezydenta RP, na podstawie art. 304 § 2 kpk wymagają zawiadomienia Prokuratora Generalnego.
- W najbliższym czasie Szef Kancelarii Prezydenta – zgodnie z przytoczonymi przepisami – ma obowiązek i wystąpi do Prokuratora o zbadanie sprawy – poinformował sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Krzysztof Hubert Łaszkiewicz.
Minister powiedział, że o istnieniu zaginionych notatek wiadomo z systemu komputerowego, ale nie odnaleziono oficjalnych dokumentów. Poszukiwania w Kancelarii Prezydenta i w Archiwum Kancelarii nie dały pozytywnego skutku. Tych dokumentów, oficjalnych dokumentów nie ma – zaznaczył.
Minister Łaszkiewicz podkreślił, że sam fakt ułaskawienia jest tylko i wyłącznie prerogatywą prezydenta i na ten temat nie możemy dyskutować, ale czym innym jest przygotowanie stosownej dokumentacji, która trafia na biurko prezydenta.
A.S. został ułaskawiony przez Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego 9 czerwca 2009 roku. Trzy tygodnie wcześniej A. S. założył spółkę z Marinem Dubienieckim, zięciem Lecha Kaczyńskiego. A.S. został skazany za przestępstwa polegające na podżeganiu świadka do złożenia fałszywych zeznań i oszustwa na karę łączną 1 roku i 10 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na 3 lata, grzywnę 30 000 zł. oraz naprawienie szkody, tj. zwrotu urzędowi ponad 122.000 zł.
Minister Łaszkiewicz poinformował, że zewnętrzna kontrola w Kancelarii Prezydenta była przeprowadzona przez emerytowanego sędziego Sądu Najwyższego, specjalistę od prawa karnego, a więc osobę fachową w tym zakresie.
Zaznaczył też, że w celu porównawczym, analizujący przejrzał kilka innych spraw. – W tamtych dokumentacjach był porządek, wszystkie dokumenty były, w tej jednej nie – dodał minister. Ponadto, powiedział, że inne sprawy dotyczące ułaskawień trwały w tym samym okresie około roku, albo i więcej, a w tym przypadku - kilka miesięcy. Pismo z prośbą o ułaskawienie A. S. wpłynęło do Kancelarii Prezydenta w lutym 2009 r.