Z dna Bałtyku podniesiony został wrak unikatowego zabytkowego samolotu Douglas A20. Operacja, której koszt całkowity wyniósł ok. 210 tys. zł, została sfinansowana przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Obiekt zostanie przetransportowany do Krakowa, gdzie po konserwacji będzie pokazywany w Muzeum Lotnictwa Polskiego.
Lekki bombowiec Douglas A-20 produkcji Douglas Aircraft Company był w początkowej fazie wojny podstawowym bombowcem armii USA. Wrak znaleziono na głębokości 15 metrów podczas rutynowych badań pomiarowych Bałtyku. Pierwszą próbę podniesienia podjęto w październiku ub.r., przerwano ją ze względu na trudne warunki pogodowe.
Obiekt prawdopodobnie latał w barwach rosyjskich, jako jeden z 2908 egzemplarzy przekazanych Rosji przez USA w ramach programu Lend-Lease. To wyjątkowy zabytek - z 7478 zbudowanych sztuk do dziś na świecie zachowało się jedynie 12. Pięć znajduje się w Stanach Zjednoczonych, trzy w Australii, a po jednym: w Papui-Nowej Gwinei, Brazylii, Wielkiej Brytanii i Rosji; egzemplarz odnaleziony w Bałtyku jest trzynasty.
Prócz wyjątkowej wartości samego zabytku, znalezisko tego typu ma ogromne znaczeniu dla polskich zbiorów muzealnych - pozwoli wypracować metodykę wydobycia tego typu obiektów oraz ich renowacji, a także standardy współpracy licznych podmiotów uczestniczących w przedsięwzięciu.
Wydobycie wraku oraz transport do Krakowa - jako pierwsza tego typu operacja w Polsce – były realizowane przez Narodowe Muzeum Morskie (dawniej Centralne Muzeum Morskie) we współpracy z Muzeum Lotnictwa w Krakowie oraz Instytutem Morskim w Gdańsku. Operacja, której koszt wyniósł ok. 210 tys. zł, jest finansowana przez resort kultury.