Szanowny Panie Wojewodo,
Szanowna Pani Prezydenta,
Państwo ministrowie,
Wszyscy szanowni goście, biskupi,
A przede wszystkim drodzy uczestnicy Powstania Warszawskiego, żołnierze i ci, którzy Powstanie warszawskie przetrwali, przeżyli, zdołali przenieść pamięć o nim także do naszych dni.
Dzisiaj oddajemy razem hołd bohaterom Powstania Warszawskiego. Tego najbardziej heroicznego zrywu całej Polski Walczącej z okresu okupacji. To Powstanie pokazało, że dla Polaków wolność to nie jest puste słowo, ale niezwykle mocne, czasami niezwykle dramatyczne i niesłychanie trudne zobowiązanie.
Dzisiejszą siedemdziesiątą rocznicę Powstania mamy zaszczyt świętować w obecności bohaterów tamtych dni.
Ta wspólna obecność tutaj, przed tym tak sugestywnym Pomnikiem, sprawia, że wydarzenia sprzed lat siedemdziesięciu odżywają we wspomnieniach uczestników, powstańców, ale ożywają także w sercach całej Polski.
Wielu z nas zna opowieść powstańczą z przekazu rodzinnego, środowiskowego. To ważne i piękne źródło wiedzy i tradycji. Jego dopełnieniem musi być jednak przekaz masowy. Dlatego tak ważne jest, że wczoraj wieczorem na Stadionie Narodowym miała miejsce premiera filmu „Miasto 44”, a niedawno przeżywaliśmy film „Powstanie Warszawskie”, stworzony w oparciu o ożywione materiały powstańczych kronik filmowych. Pragnę podziękować twórcom, pragnę podziękować instytucjom, które umożliwiły powstanie tych niezwykłych dzieł, potrzebnych dzieł.
Bo czujemy przecież, że nadal te wydarzenia najwyższej wagi dla dziejów państwa i narodu trzeba cały czas na nowo przeżywać i w dalszym ciągu budować o nich pamięć. Powstanie Warszawskie było na tyle doniosłym wydarzeniem, że nie sposób oddzielić go od historii Polski, a i historii naszej Ojczyzny nie da się pojąć osobno, bez Powstania Warszawskiego.
Przecież żadna inna polska bitwa, tej okrutnej II wojny światowej, nie została opłacona śmiercią tak wielu naszych Rodaków - ponad 150 tysięcy mieszkańców miasta.
Dlatego pamiętamy! Pamiętamy o walce i o cierpieniu Warszawy! Dowodem tej pamięci są pomniki i tablice w całym mieście. W tych dniach jaśnieją morzem zniczy. Przyciągają wzrok barwnymi wiązkami kwiatów. Będziemy także pamiętali na odnowionym Cmentarzu Powstańców na Woli, największej chyba, wojennej nekropolii Europy, skrywającej szczątki ponad stu tysięcy ofiar – żołnierzy, ale przede wszystkim ludności cywilnej.
Będziemy tam jutro, pogrążeni w zadumie i w modlitwie, zaświadczając, że nigdy nie zapomnimy o naszych rodakach i tych walczących, ginących, i tych mordowanych w czasie Powstania Warszawskiego. Cmentarz Wolski w sposób szczególny zachęca, albo nawet wręcz zmusza, do refleksji i pamięci, nie tylko o tej heroicznej, bojowej stronie tradycji powstańczej, ale też do zadumy nad skalą strat, nad zniszczeniem miasta.
Wszyscy wiemy, że praktycznie od dnia wybuchu Powstania trwał i trwa spór o jego sens, o decyzje, o znaczenie powstańczego zrywu. Niech ten spór trwa nadal. Jest konieczny i uzasadniony. Jest nam wszystkim potrzebny. Ale nigdy nie powinien zmącić ciszy nad powstańczymi grobami, nigdy nie powinien być prowadzony w sposób uwłaczający pamięci o sprawach świętych. Mam nadzieję, że 1 sierpnia pozostanie dniem świętym, a nie okazją do demonstracji, sporów, waśni i tego, co nas dzisiaj różni.
Powstańcy walczyli o jedność narodu, którą okupanci chcieli złamać. Walczyli o ciągłość polskiego państwa i jego instytucji. O prawo do okazywania przez naród szacunku swojemu państwu polskiemu. Okażmy ten szacunek także jutro.
Pewnie od 70 lat słyszycie Państwo, a może i sami sobie zadajecie pytanie „czy było warto”? Dzisiaj też to pytanie pada w wielu rozmowach, w artykułach, w audycjach radiowych i telewizyjnych. Ja to pytanie słyszałem od dzieciństwa, nieomal przy każdej okazji towarzyskich czy rodzinnych spotkań pokolenia moich rodziców – pokolenia żołnierzy Armii Krajowej. To samo pytanie zadają sobie i będą zadawać także następne polskie pokolenia. Pewnie wielu z nas odpowiada na to pytanie różnie.
Ja powtarzam odpowiedź słyszaną od dzieciństwa w moim własnym, rodzinnym domu. A co to znaczy „warto”? Czy chodzi o to, że coś ma się opłacać? Przecież wolności nie kupuje się w sklepie za konkretną cenę. Przecież wolność to nie inwestycja mniej czy bardziej opłacalna. A czy ktoś pyta, czy warto być uczciwym? Czy warto być w porządku wobec siebie i innych? Czy warto być dzielnym, mądrym, szlachetnym? Czy warto kochać innych ludzi, własną rodzinę, własną Ojczyznę? Czy warto się dla nich poświęcać i być gotowym do ofiary?
Więc może to pytanie jest źle postawione i prowokuje do błędnych odpowiedzi, bo przecież nie wszystko w życiu jednostek i narodów musi się opłacać. Czasami po prostu trzeba się zachować przyzwoicie. Nie wszystko, nie zawsze musi „być warto”. Czasami po prostu inaczej nie można. I czasami trzeba za wolność płacić, a nie tylko z niej korzystać.
Historii nie da się zmienić. Z historii i tej heroicznej, i tej tragicznej należy wydobywać to wszystko, co może służyć współczesnym i przyszłym polskim pokoleniom.
Tym pokoleniom będzie służyła pamięć i o walce, i pamięć o ofiarach. Pamięć o wielkości walki o wolność, pamięć goryczy klęski oraz pamięć bólu zagłady miasta.
Taką mamy pamięć. Taką mamy skarbnicę narodowego doświadczenia.
Z tej skarbnicy korzystało także moje pokolenie - pokolenie polskiej Solidarności. Korzystało skutecznie i dzisiaj razem, te dwa pokolenia, mogą cieszyć się z 25 lat odrodzonej, wolnej Polski.
Bo to przecież ta sama polska wolność i ta z 1944, i ta 1989 roku. To ta sama, choć prowadzona innymi metodami - bo inne były okoliczności - walka o naszą niepodległość, naszą godność. Pamiętajmy, my ludzie „Solidarności’, że nas także pytano, „czy warto”. Pytali bliscy nam ludzie zatroskani już nie o życie – bo to były przecież inne czasy, nie tak dramatyczne - pytali o zwykłe kariery, zwykłą egzystencję, zwykłe życiowe perspektywy. I my też odpowiadaliśmy, jak nasi ojcowie – że czasami po prostu nie można inaczej, że czasami trzeba ryzykować, bo nie można się godzić na zło. Bo czasami trzeba potwierdzać swą miłość do Ojczyzny, także gotowością do wyrzeczeń i do ofiary.
Po latach wygraliśmy razem – dwa polskie pokolenia. Pokolenie Armii Krajowej i pokolenie Solidarności. Razem zrealizowaliśmy Testament Polski Podziemnej!
/fot.redakcja/